Jaka nadzieja? Medytacja Przełożonego Generalnego, o. Rogerio Gomesa CSsR
TRZECIA FAZA XXVI KAPITUŁY GENERALNEJ
Wstępna konferencja i medytacja Przełożonego Generalnego o. Rogerio Gomesa CSsR
Tuchów, 12 września 2023 r.
Misjonarze nadziei idący za Odkupicielem – ROK POŚWIĘCONY ŻYCIU WSPÓLNOTOWEMU
Konst. 21-75; GS 026-049; Łk 6,12-16
Drodzy Współbracia i Świeccy Współpracownicy naszej misji,
1. Dzisiaj rozpoczynamy trzeci etap Kapituły Generalnej, redemptorystowskiego sposobu celebrowania synodalności w naszym Zgromadzeniu. Chciałbym przypomnieć cel tej fazy: „Faza wdrażania będzie miała miejsce na poziomie konferencji nie później niż dwanaście miesięcy po fazie kanonicznej Kapituły Generalnej (DC, 809). Głównym zadaniem będzie przekazanie przesłania i kierunku wyznaczonego przez fazę kanoniczną Kapituły Generalnej w odniesieniu do misji Zgromadzenia w konferencji. Inne odpowiednie wydarzenia, takie jak warsztaty, rekolekcje itp., mogą być organizowane w celu ułatwienia realizacji tego celu (DC, 810)”. Dlatego nie jest to czas na omawianie decyzji lub powodów, dla których zostały podjęte, ale na studiowanie najlepszego sposobu wprowadzenia ich w życie zgodnie z naszym charyzmatem.
2. W ten sposób jesteśmy na Kapitule, rozeznając razem, aby znaleźć najlepszy sposób realizacji decyzji, które doprowadzą nas do ożywienia naszego życia apostolskiego w Zgromadzeniu. Mamy ważną misję: animować, zachęcać, nadawać kierunek i angażować współbraci w decyzje Kapituły. Kapituły i zgromadzenia, zarówno generalne, jak i (wice)prowincjalne, są ważnymi organami życia konsekrowanego. Przy wszystkich swoich ograniczeniach starają się słuchać i rozeznawać jako jedna jednostka. Być może decyzje podjęte przez Kapitułę nie były takie, jakich oczekiwaliśmy, ale takie było dziedzictwo fazy kanonicznej. Teraz, w duchu kolegialności, musimy wykorzystać naszą najlepszą energię i kreatywność, aby wprowadzić je w życie w kontekście konferencji i pozostawić tutaj prosty, odważny i skuteczny plan strategiczny.
3. Na początku tej trzeciej fazy, chciałbym zaproponować do naszej refleksji tekst o Pięćdziesiątnicy (Dz 2, 1-14). To, co świętujemy, jest dla nas Pięćdziesiątnicą. Jeśli w to nie uwierzymy, będziemy postępować zgodnie ze zwykłym protokołem kanonicznym, który z czasem staje się pusty i nie rezonuje w sercach współbraci, a tym bardziej w sercach naszych świeckich. Jeśli sprawimy, że będzie to czas, w którym Duch Święty otworzy i przemówi do naszych serc i umysłów oraz sprowokuje nas do przyjęcia przyszłości z nadzieją, będziemy w stanie uczynić wszystko nowym (por. Ap 21, 5). Duch Święty nas zaskakuje!
4. Tekst Dziejów Apostolskich mówi: „Gdy skończył się dzień Pięćdziesiątnicy, zgromadzili się wszyscy na jednym miejscu”. Słowa „w jednym miejscu” mogą oznaczać różne sprawy, takie jak: wspólnota, komunia, ochrona, zamknięcie, statyczność i brak dynamizmu. Poczynając dd śmierci Jezusa znamy kryzysy uczniów i wspólnoty: kryzys niezrealizowanych projektów, kryzys w przerabianiu projektu Jezusa, aż do osiągnięcia głębszego zrozumienia tego, co oznaczało Jego życie, śmierć i zmartwychwstanie. Uczniowie jako wspólnota przeżyli kryzys sytuacji granicznej i przeszli przez upływ czasu, aby wypracować swoją tożsamość, a następnie podjąć kroki w kierunku przyszłości. Jakie są nasze osobiste kryzysy? Jakie są kryzysy naszych prowincji? Jakie są nasze kryzysy jako Zgromadzenia? Co stawia nas w kryzysie? Co nas przeraża w przyszłości? Kryzys jest jednak możliwością, aby się odbudować. Jeśli tu jesteśmy, to dlatego, że przeszliśmy przez kryzys wypędzenia z łona matki. Jeśli to kryzys nas oczyszcza, to stagnacja nas zabija, ponieważ nie czyni nas ani zimnymi, ani ciepłymi (por. Ap 3, 15-16). Letniość jest powolnym i degenerującym atakiem na naszą kreatywność i zdolność myślenia o przyszłości. Zatwardza serce i zabija duszę. W konsekwencji pojawia się pesymizm i powierzchowne spojrzenie wstecz, które przywraca nas do zabezpieczeń z przeszłości, których nie możemy już dotknąć.
5. Wspólnota uczniów gromadzi się, stawia czoła kryzysom, oczyszcza obraz siebie i Jezusa. Stamtąd może zobaczyć alternatywy poza zamkniętymi drzwiami, murami i trwaniem w tym samym miejscu. Jakie zamknięte drzwi mamy w Zgromadzeniu, w konferencjach, w naszych (wice)prowincjach, w naszych wspólnotach? Jakie mury musimy usunąć? Mury dają nam fałszywe poczucie bezpieczeństwa i z czasem odrywają nas od rzeczywistości, ponieważ tracimy kontakt z konkretnością życia. Do usunięcia jakich murów zapraszają nas poprzednie Kapituły Generalne podczas tej XXVI Kapituły Generalnej? Do otwarcia jakich okien nas ta Kapituła zaprasza? Do przezwyciężenia jakich lęków?
6. XXVI Kapituła Generalna pozostawiła nam pięć ważnych kluczy do pokonania murów i otwarcia nowych drzwi: tożsamość, misja, życie konsekrowane, formacja i przywództwo, wraz z mottem sześciolecia: „Misjonarze nadziei idący za Odkupicielem”. Do użycia jakiego nowego języka inspirują nas te tematy i motto Kapituły? Jakie znaczenie nadajemy pięciu kluczom w tym doświadczeniu Pięćdziesiątnicy trzeciego etapu i dla sześciolecia? Czy wierzymy w to, czy jest to tylko retoryka? Jak to rezonuje w moim redemptorystowskim sercu, jako osoby konsekrowanej i misjonarza animującego życie współbraci w roli lidera, a także jako osoby świeckiej związanej z misją redemptorystowską?
7. Kapituła wzywa nas, abyśmy byli misjonarzami nadziei idącymi za Odkupicielem. Przypomina nam o naszej istocie. Jesteśmy misjonarzami. Jesteśmy ludźmi apostolskimi. Żyjemy we wspólnocie, tworzymy jedno ciało misyjne przez naszą profesję zakonną, jesteśmy współpracownikami, towarzyszami i sługami Jezusa Chrystusa w dziele Odkupienia. Jesteśmy mocni w wierze, radośni w nadziei, żarliwi w miłości, rozpaleni gorliwością, pokorni i zawsze oddani modlitwie. Jesteśmy autentycznymi uczniami św. Alfonsa, z radością naśladujemy Chrystusa Odkupiciela, uczestniczymy w Jego posłudze, głosimy z prostotą życia i języka, z nieustanną dyspozycyjnością wobec najtrudniejszych spraw, aby nieść ludziom obfite odkupienie (por. Konst. 2 i 20). Te dwie konstytucje mówią nam, kim jesteśmy! Z pewnością dyspozycyjność wobec rzeczy najtrudniejszych i najcięższych jest dla nas nieustannym wezwaniem. Nigdy nie możemy o tym zapominać jako misjonarze redemptoryści.
8. Słowo misja pochodzi od łąc. „mittere” – wysyłać, tęsknić. Posłać lub zostać posłanym do pełnienia urzędu, do wykonania określonego zadania, prawie zawsze o określonym znaczeniu. Posłać (łac. „mandare”) oznacza powierzyć, podać rękę. Ten, kto jest posłany, otrzymuje mandat, otrzymuje zaufanie kogoś lub społeczności. Nie idzie sam. Misja jest wykonywana w imię Jezusa, który został posłany przez Ojca i wykonał swoją misję w Jego imię do końca. Nie w imię samego siebie (por. J 3, 16-18). Scena kuszenia była momentem, w którym Jezus został skonfrontowany z głoszeniem siebie, a nie Ojca (por. Mt 4, 3-11). W tym sensie nasz mandat misyjny pochodzi od Chrystusa Odkupiciela, ponieważ jesteśmy wezwani przez Niego do dzielenia misji Ojca i Zgromadzenia jako rzeczywistości kościelnej, która dzieli charyzmat otrzymany od Ducha Świętego i oddaje go na służbę misji wraz z Ludem Bożym. W tym sensie misjonarz redemptorysta nie jest posłany w jakieś miejsce sam, aby się samookreślić, ale jest posłany we wspólnocie i w misji, ponieważ został posłany w imię Chrystusa. Nie prowadzi kariery solowej. Jego obecność tam jest misyjna.
9. Nadzieja, którą głosimy, nie jest naiwną nadzieją, że wszystko zostanie magicznie rozwiązane i będzie miało szczęśliwe zakończenie. Jezus tak nie zakończył. Same Ewangelie prowadzą nas dalej, do perspektywy, że zawsze jest coś nowego poza porażką, poza pustym grobem, poza strachem, poza pragnieniem poddania się, co sprawia, że wszystko zaczyna się od nowa, co nas uzdrawia, co kieruje nas ku przyszłości, ku horyzontowi transcendencji. Popularne powiedzenie „nadzieja umiera ostatnia” daje nam do myślenia! Dlatego mandatem, który otrzymaliśmy jako Zgromadzenie na ten sześcioletni okres, jest bycie misjonarzami nadziei, podążającymi śladami Odkupiciela. To jest mandat i droga, którą mamy podążać.
10. Jaką nadzieję głosimy? Kiedy medytowałem i modliłem się nad tym tematem, przyszły mi na myśl cztery wymiary nadziei, które powinny być częścią naszej refleksji w kontekście pięknego, zranionego i zmieniającego się świata, w którym żyjemy. Są to: nadzieja teologiczna, nadzieja antropologiczna, nadzieja w świecie i nadzieja w Zgromadzeniu.
- Nadzieja teologiczna. Chrystus Jezus, Odkupiciel, jest naszą nadzieją (por. 1 Tm 1, 1). Ten aspekt nadziei jest powodem, dla którego zdecydowaliśmy się wybrać osobę Chrystusa jako centrum naszego życia. Identyfikujemy się z Nim i podążamy za Nim. Wyznajemy naszą wiarę w Niego, a nasze działania misyjne koncentrują się na Jego osobie. To nadaje sens naszej konsekracji chrzcielnej i naszemu byciu zakonnikiem. W Spe salvi, n. 1, czytamy: „w nadziei zostaliśmy zbawieni, mówi św. Paweł do Rzymian, i podobnie do nas (Rz 8, 24). Według wiary chrześcijańskiej „odkupienie” – zbawienie – nie jest po prostu czymś danym. Odkupienie jest nam ofiarowane w tym sensie, że otrzymaliśmy nadzieję, godną zaufania nadzieję, dzięki której możemy stawić czoła naszej teraźniejszości: teraźniejszość, nawet jeśli jest uciążliwa, może być przeżywana i akceptowana, jeśli prowadzi do celu, jeśli możemy być pewni tego celu i jeśli ten cel jest wystarczająco wielki, aby usprawiedliwić wysiłek podróży”.
- Nadzieja antropologiczna. Jest to zdolność do wiary w nas samych, a zwłaszcza w innych, którzy różnią się ode mnie, do akceptacji, szacunku, miłości i troski o nich. Chodzi o wiarę w człowieka, nawet z jego ograniczeniami i sprzecznościami, ale który zawsze jest zdolny do nawrócenia i nowych początków. W tym sensie nadzieja antropologiczna wpisuje nas w nasz ewangeliczny obowiązek bycia blisko najuboższych i najbardziej opuszczonych oraz pomagania im, aby mieli siłę niezbędną do dalszego życia.
- Nadzieja w świecie. Odkąd rozpoczęliśmy konsultacje przed tą Kapitułą, postrzeganie przez współbraci świata i jego zmian, a także niepewności, wyzwań i wartości, które niesie, było bardzo jasne. To jest świat, w którym żyjemy. To jest historia, którą musimy teraz budować. To jest nasz czas. To w tym świecie i w tej historii jesteśmy zbawieni. Warto przypomnieć wielkiego teologa Edwarda Schillebeeckxa: „Świat i historia ludzi, w których Bóg chce dokonać zbawienia, są podstawą wszelkiej rzeczywistości zbawczej: w nich przede wszystkim realizuje się zbawienie (…), albo zostaje ono odrzucone, albo ma miejsce brak zbawienia. W tym sensie możemy powiedzieć „extra mundum nulla salus”, „poza światem ludzkim nie ma zbawienia””[1]. Z tej perspektywy jesteśmy wezwani, jako misjonarze nadziei, do przyjęcia z nadzieją tego świata jako rzeczywistości stworzonej przez Boga i miejsca, w którym spełniamy się jako stworzenia kochane przez Niego.
- Nadzieja w Zgromadzeniu. Wreszcie, nadzieja w Zgromadzeniu. Jeśli jako profesi nie mamy już nadziei w Zgromadzeniu, jeśli straciliśmy nasz zapał powołaniowy i misyjny, jeśli nie znajdujemy nadziei w procesie restrukturyzacji, jeśli nie widzimy nadziei dla Kościoła i dla życia konsekrowanego, to zmierzamy w kierunku pustki i powolnej oraz bolesnej śmierci naszej przyszłości, ponieważ tracimy naszą zdolność do przekazywania charyzmatu i zachwycania nowych pokoleń i naszych świeckich. Zgromadzenie jest nie tylko dziełem ludzkim, wyczuwanym intuicyjnie przez św. Alfonsa, kontynuowanym przez innych, które zostało nam przekazane, a teraz my przekazujemy je jako otrzymane dziedzictwo. Jest to dzieło Ducha, który opiera się na człowieku, aby realizować misję w ludzkiej rzeczywistości. Jeśli straciliśmy nadzieję w Zgromadzeniu jako dziele misyjnym, poczucie przynależności i realizacji naszego powołania chrzcielnego i służby innym, to jaki jest sens bycia tutaj? To właśnie ta nadzieja w Zgromadzeniu gromadzi nas tutaj, jako ciało misyjne, z naszymi lękami, niepewnościami, radościami, marzeniami, wizjami przyszłości, aby dać z siebie to, co najlepsze i móc przekazać charyzmat, nie jako dziedzictwo, ale jako mandat otrzymany od Ducha Świętego, którym należy się dzielić ze współbraćmi, świeckimi związanymi z naszą misją i całym Ludem Bożym.
11. Kapituła wyjaśniła nam drogę, którą idziemy; jest to droga Odkupiciela. „Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem” (J 14, 6). Podążamy Jego śladami, staramy się podążać, z naszymi mocnymi i słabymi stronami, ścieżkami, które On nam wskazuje, prowadząc nas ku Jego misji. Misja, którą wypełniamy, nie jest naszą własną. Jesteśmy „uczniami i misjonarzami Jezusa Chrystusa, aby w Nim nasz lud miał życie”, przypomina nam V CELAM (Aparecida, 2017).
12. Na zakończenie chciałbym was zachęcić: Jesteśmy misjonarzami nadziei idącymi za Odkupicielem. Z tą nadzieją, świętując tę Pięćdziesiątnicę, wprowadzimy w życie decyzje XXVI Kapituły Generalnej. Nie lękajmy się. Miejmy pogodne serca, otwarte na dialog, szukając wspólnie dobra ewangelizacyjnej rzeczywistości Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela, przygotowując się na 300 lat jego historii. Wiele z sukcesu naszej historii i historii zależy od decyzji, które tutaj podejmujemy. Dlatego, powtarzam, nie bójmy się podejmować decyzji, które muszą być podjęte, nawet odciąć się od tego, co jest niepotrzebne. Duch Święty jest z nami, oświecając nas i dając nam nowe sposoby mówienia, aby Zgromadzenie pozostało wierne swojemu charyzmatowi w drodze do ostatecznego końca, kiedy Bóg wezwie nas do siebie po zakończeniu naszej misji na tej ziemi.
13. Chciałbym zakończyć tę sekcję tą myślą Moltmanna: „Siła nadziei kieruje nasze zmysły ku spełnionemu życiu. Czekamy w napięciu na nieznane dotąd doświadczenia życia. Otwieramy nasze zmysły na to, co zbliża się do nas. Dzięki nadziei nie porzucamy siebie w obliczu mocy śmierci, rozczarowania czy upokorzenia. Nadzieja na pełnię życia budzi nasze zmysły każdego ranka”[2].
14. Niech Maryja, Matka Nieustającej Pomocy, da nam odwagę wytrwania, zwłaszcza w chwilach rozpaczy, a nasi Święci, Błogosławieni, Męczennicy i Czcigodni Słudzy Boży niech natchną nas misyjną odwagą. Amen!
Do osobistej medytacji:
Czytania: Dz 2: 1-14; Mk 2:22; Ap 21:5; Hbr 10:23-24; Konst. 10,20,43.
XXVI Kapituła Generalna pozostawiła nam pięć ważnych kluczy do pokonywania murów i otwierania nowych drzwi: tożsamość, misja, życie konsekrowane, formacja i przywództwo, wraz z mottem sześciolecia: :Misjonarze nadziei idący za Odkupicielem”.
Jakim nowym językiem inspirują nas te tematy i motto Kapituły? Jakie znaczenie nadajemy pięciu kluczom w tym doświadczeniu Pięćdziesiątnicy trzeciego etapu i dla sześciolecia? Czy wierzymy w to, czy jest to tylko retoryka? Jak to rezonuje w moim redemptorystowskim sercu, jako osoby konsekrowanej i jako misjonarza animującego życie współbraci w roli lidera, a także jako osoby świeckiej związanej z misją redemptorystowską?
Jakiego redemptorystowskiego życia konsekrowanego pragniemy dla siebie i dla Kościoła? Tego, które ucieka od świata? Tego, które ukrywa się w swoich zamkach, w swoich pięknych świątyniach, zakrystiach i szatach liturgicznych? Tego, które jest podzielone przez osobiste projekty lub wewnętrzne walki w poszukiwaniu władzy? Tego, który znajduje się w strefach komfortu?
Czy też tego, która rozpoznaje świat, dostrzega jego piękno i ambiwalencje, które ryzykuje chodzenie z Odkupicielem, nawet zranionym i krawiącymi stopami?
Jakiego redemptorystowskiego życia konsekrowanego pragniemy dla siebie i dla Kościoła? Nie czyste życie konsekrowane, nietykalne, bez grzechu, dalekie od rzeczywistości, ale ludzkie życie konsekrowane, z jego sprzecznościami, z jego ranami, bez lęków, które każdego dnia daje z siebie to, co najlepsze, nawraca się i odnawia, jest w świecie jak tańczące światło, opierając się wiatrowi i jest chłonięte prostym sercem, wiernym Panu i najbardziej opuszczonym.
Te pytania pomagają nam rozeznać osobiście i wspólnotowo, jakiego stylu życia konsekrowanego pragniemy w przyszłości. Wyzwania, przed którymi stoimy, są liczne i różnorodne. Nie powinniśmy się jednak zniechęcać. Jesteśmy misjonarzami nadziei, którzy kroczą śladami Odkupiciela. Jeśli to prawda, nie możemy zadekretować naszej przedwczesnej śmierci. Musimy mieć oczy otwarte na rzeczywistość i dokonywać naszej instytucjonalnej i osobistej samokrytyki, ale nie możemy poddawać się w obliczu tego, co nas przeraża, problemów wynikających z naszych niewierności i wyzwań dzisiejszego świata. Część Kościoła przeżywa złożony moment z tak wieloma wewnętrznymi sporami, utratą wiarygodności i oddalaniem się od Ewangelii. W całej historii, w kontrowersyjnych momentach życia kościelnego, życie konsekrowane zawsze było znakiem.
Tak więc, w kontekście tak wielu podziałów, jesteśmy wezwani, aby być znakiem jedności i głosić odkupienie z odwagą i entuzjazmem. Nasz charyzmat jest żywy i umacnia nas w misji, dlatego jesteśmy wezwani do bycia światłem dla narodów.
Na koniec kilka słów o restrukturyzacji. W ciągu tych 30 lat były różne podejścia, aby nas oświecić: teologiczne, duchowe i strukturalne. Wszystkie były bardzo ważne i pomogły nam dotrzeć do tego punktu. Fundamentalne jest, aby pamiętać o kenozie Jezusa, o alfonsjańskim distacco, aby pomóc nam w refleksji nad nią.
Nie możemy zapomnieć o inspiracji, która pochodzi od najbardziej opuszczonych. Każdego dnia muszą się restrukturyzować, aby przetrwać. Doświadczenie migrantów, którzy opuszczają swoją ojczyznę, pewni jedynie swoich marzeń i ubogich, którzy każdego dnia muszą wymyślać siebie na nowo, daje do myślenia.
Niepewność opuszczonych skłania nas do refleksji nad naszą dyspozycyjnością. Gdziekolwiek się udamy, Zgromadzenie wspiera nas w ponad 80 krajach, w których jesteśmy obecni. Mamy strukturę, która nas chroni. Dzięki restrukturyzacji nikt nie pozostanie bez ochrony. Jeśli w ciągu tych 30 lat nadal mamy trudności, to być może dlatego, że nie nauczyliśmy się od najbardziej opuszczonych i być może jesteśmy zbyt daleko od ich życia. Wezwanie dla nas: „nowe wino w nowe bukłaki” (por. Mk 2, 22).
Restrukturyzacja jest wezwaniem Ducha Świętego skierowanym do całego Zgromadzenia, aby pozostało wierne charyzmatowi i odpowiedziało na znaki czasu nowym zapałem misyjnym i odnową naszego życia apostolskiego[3].
[1] SCHILLEBEECKX, Edward. História humana revelação de Deus. São Paulo: Paulus, 1994, p. 29-30.
[2] MOLTMANN, Jürgen.Hope in these troubled times, p. 118.
[3] Message to Redemptorist Consecrated Life. Online meeting. The Feast of the Presentation of the Lord. Rome, 2nd February 2023, n. 8-9.13.