• Rekolekcje i wypoczynek – CADR i Scala W górach i nad morzem
    Portal Kaznodziejski
    Lectio divina na każdy dzień Wydawnictwo Homo Dei
    Kult Matki Bożej Nieustającej Pomocy, Płyta CD z pieśniami do MBNP
  • Menu

    Br. Wacław Neumann CSsR – brat św. Jana Neumanna CSsR

    Br. Wenceslaus (Wacław) Neumann CSsR (1817-1896) – to redemptorysta, brat zakonny i rodzony brat św. Jana Neumanna CSsR, który podobnie jak on udał się do Stanów Zjednoczonych, by tam wstąpić do Zgromadzenia Redemptorystów, a następnie jako brat zakonny służyć ubogim i opuszczonym w różnych miejscach rozległej misji amerykańskiej.

    WIĘCEJ: św. Jan Nepomucen Neumann (1811 – 1860)

    Spośród trzech synów Agnieszki i Filipa Neumannów, z których jeden zmarł w wieku niemowlęcym, najmłodszym był Wenceslaus (znany również jako Wenzel, w j. pol. Wacław – przyp. tł.), o którym niewiele wiadomo. Wynika to częściowo z faktu, że pozostawał w cieniu swojego starszego o sześć lat brata Jana, który został pierwszym profesem redemptorystą w Stanach Zjednoczonych, czwartym biskupem Filadelfii i pierwszym kanonizowanym świętym mężczyzną z USA.

    Wacław Neumann urodził się 4 września 1817 r. w rodzinnym domu w Prachatyczach, na terenie dzisiejszej Republiki Czeskiej. Pomimo różnicy wieku, jego starszy brat Jan był dla niego zawsze przewodnikiem i przyjacielem. Łączyła ich wspólna miłość do botaniki, obaj uwielbiali wędrować po polach i lasach otaczających ich miasto. Rozstali się, gdy Jan rozpoczął naukę w gimnazjum w Budziejowicach, gdzie ostatecznie zapisał się do seminarium diecezjalnego. Listy Jana do domu odzwierciedlają ich proste relacje, czasem towarzyszyły im prezenty. Jan wysyłał swojemu bratu („małemu łobuzowi Wenzelowi”) książki o historii biblijnej, pióra do pisania egzaminów lub okazy motyli. Podczas studiów seminaryjnych starszego brata obaj zachęcali się nawzajem do świętości.

    W przeciwieństwie do Jana, Wacław nie podjął studiów wyższych, mimo że jego rodzina mogła sobie na to pozwolić. Prawdopodobnie był zatrudniony w zakładzie pończoszniczym ojca i pomagał mu w sprawach kościelnych. Ponieważ ojciec surowo zabronił całej rodzinie odpowiadania na listy Jana z Ameryki, Wacław stracił kontakt z bratem. Jednak listy Jana do domu, niedawno przetłumaczone dla „Spicilegium Historicum” (półrocznik Instytutu Historycznego Zgromadzenia Redemptorystów – przyp. tł.) przez profesora Rudolfa Svobodę z Uniwersytetu w Budziejowicach, dają nowy wgląd w ich relacje i perspektywę ponownego spotkania po drugiej stronie Atlantyku.

    Po emigracji Jana do Ameryki bracia wymienili między sobą niewiele bezpośrednich listów. Natomiast Wacław był wspominany w listach, które jego brat pisał do innych osób, a wiadomości do niego docierały za pośrednictwem tych rozmówców. W ten sposób kilka tygodni po święceniach kapłańskich w Nowym Jorku do Budziejowic dotarła wiadomość o tym błogosławionym wydarzeniu. Kolega Jana z seminarium, Adalbert Schmid, który później został księdzem w Budziejowicach, napisał do Wacława (20 lipca 1836 r.) o planach duszpasterskich Jana. Zasugerował mu, że „z pewnością w diecezji Budziejowice znajdzie się więcej osób, które pójdą za przykładem twojego brata, i Ty mógłbyś do nich dołączyć”.

    Ta myśl nie dawała mu spokoju. W liście do rodziców z Pragi w 1834 r. Jan spekuluje, że jeśli Wacław „jeszcze nie wyjechał za granicę”, powinien do niego napisać. Święty brat wiedział o planach młodszego dotyczących podróży do Ameryki – możliwości, o której wiedzieli już jego rodzice. Jan wyruszył do Ameryki w 1836 r. i niemal natychmiast został wyświęcony na kapłana w Nowym Jorku. W następnym roku wezwał swojego młodszego brata, aby do niego dołączył, ale nic takiego się nie wydarzyło, a Jan popadł w przygnębienie.

    Wacław ostatecznie zdecydował się dołączyć do brata i 1 sierpnia 1839 roku opuścił port Le Havre na pokładzie statku „Republic”. Pisząc do rodziców, zauważył, że w połowie podróży statek napotkał gęstą mgłę, tak że przez kilka dni dzwon był nieustannie używany, aby uniknąć zderzenia z innymi statkami. Pomimo wzburzonego morza wszystkie książki i przedmioty religijne – w tym monstrancja – dotarły bezpiecznie do portu w Nowym Jorku. Dopiero 25 września 1839 r. Wacław pojawił się u drzwi prowizorycznej plebanii Jana w North Bush w stanie Nowy Jork. Był lekarstwem na samotność, ale także pomagał w pracach domowych, stolarstwie i nauczaniu nowo ochrzczonych dzieci. Podczas pobytu tam cierpliwie rzeźbił niektóre rzeźby do kaplicy, a zachowane dwie z nich znajdują się obecnie w małym muzeum związanym z kaplicą w Williamsburgu w stanie Nowy Jork, którą wzniósł o. Neumann. Brat, którego znał, stawał się bratem, którego potrzebował, ale dręcząca Jana potrzeba wspólnoty skłoniła go do wstąpienia do redemptorystów w Pittsburgu. Śluby zakonne złożył 16 stycznia 1842 roku. Ze swojej strony Wacław czuł się związany z powołaniem swojego brata, choć nie jako kapłan. Pozostając na miejscu, aby zorganizować przeniesienie posługi swojego brata, 13 listopada 1840 r. przeniósł się do Pittsburga, aby rozpocząć własny nowicjat.

    W tym czasie dużo podróżował. W maju 1841 roku przybył wraz z bratem do Baltimore, a rok później przeniósł się tam na krótki czas. W lipcu 1842 roku został wysłany do Norwalk w stanie Ohio, gdzie pierwsi pionierzy redemptoryści założyli kościół św. Alfonsa. W 1843 r. został wysłany do Rochester, a w 1844 r. przebywał w kościele św. Piotra w Filadelfii, gdzie był świadkiem antykatolickich zamieszek w tym mieście. Śluby zakonne jako brat redemptorysta złożył 8 września 1845 r. w Baltimore, w kościele redemptorystów pw. św. Jakuba Mniejszego. Jego pierwszym zadaniem było pełnienie funkcji kucharza w misji katolickiej św. Marii, krótkotrwałym eksperymencie duszpasterskim na odludziu w środkowej Pensylwanii. Następnie przeniósł się do Pittsburga (1848), a w końcu do Detroit (1849), gdzie pozostał przez następną dekadę.

    Brat Wacław Neumann przekształcił swoje życie duchowe w spokojną rutynę, ale „mały łobuz” wzrastał w łasce. Był uważny podczas modlitw wspólnotowych. Kiedy wiosną 1852 roku Jan został mianowany biskupem Filadelfii, Wacław otrzymał pozwolenie na opuszczenie swojej wspólnoty w Detroit i udanie się do Baltimore na konsekrację. Z pokorą odmówił wyjazdu. Minęło siedem lat, zanim obaj spotkali się ponownie, tym razem w Pittsburgu, w listopadzie 1859 roku, kiedy to ówczesny biskup Neumann udzielił niższych święceń 28 duchownym, w tym ich bratankowi, Johnowi Bergerowi. Było to również ich ostatnie spotkanie. Święty biskup zmarł dokładnie dwa miesiące później, niejako w cieniu wielkiej katedry, którą budował wówczas w Filadelfii.

    W 1861 roku brat Wacław znalazł się wśród pionierów redemptorystów w nowej fundacji św. Michała w Chicago, obecnej siedzibie prowincji Denver, a jego nazwisko pojawia się w dokumentach założycielskich redemptorystów z Chicago. W lutym 1866 r. został przeniesiony do wspólnoty św. Alfonsa w Nowym Orleanie, gdzie spędził resztę swoich dni. Przez ponad trzydzieści lat był zakrystianinem w małym francuskim kościele Notre Dame de Bon Secours, który przez wiele lat był pod opieką redemptorystów. Niemal codziennie udawał się do kościoła, aby zadzwonić dzwonem na Anioł Pański o szóstej rano, otworzyć kościół, przygotować szaty liturgiczne oraz udekorować i przygotować ołtarz. Opuścił Nowy Orlean tylko raz, w 1886 roku, aby zgodnie z poleceniem przełożonych złożyć zeznania przed trybunałem w Filadelfii w sprawie kanonizacji swojego brata. Po złożeniu zeznań natychmiast powrócił do Nowego Orleanu.

    Przez cały okres pobytu w Luizjanie wykonywał codzienne obowiązki bez rozgłosu i poświęcał się rytmowi życia zakonnego bez trosk i narzekań. To właśnie dlatego, mimo całego czasu spędzonego w tym miejscu, w annałach domu wspomniano o nim tylko kilka razy. Kronikarz pisał o jego przepuklinie po Bożym Narodzeniu 1886 roku i późniejszych problemach jelitowych w styczniu następnego roku, ale nie zasługiwał on na dalsze wzmianki. Inni wspominali później, jak bardzo angażował się w utrzymanie szklarni w pobliżu Notre Dame, aby móc zbierać kwiaty na ołtarz. Jeden z braci, który z nim mieszkał, brat James Passmore, zauważył, że każda rozmowa na temat botaniki wywoływała wyraźną zmianę w jego zachowaniu, jakby ożywał lub budził się z powściągliwego stanu. W chwili śmierci, która nastąpiła tak samo cicho, jak żył, w jego pokoju znaleziono bardzo mało rzeczy.

    Po przyjęciu ostatnich sakramentów i odnowieniu ślubów zakonnych brat Wacław Neumann zmarł o 1 w nocy 11 kwietnia 1896 roku, w wieku 78 lat. Pełnił swoje obowiązki aż do dnia poprzedzającego śmierć, kiedy to doznał lekkiego udaru mózgu. Współbracia zorientowali się, że coś jest nie tak, ponieważ nie usłyszeli znajomego dzwonu na Anioł Pański. O. Joseph Firle, ówczesny przełożony, napisał o ostatnich chwilach brata Wacława: „zapadł w spokojny sen i pozostał w nim aż do śmierci”. Początkowo został pochowany wraz ze swoimi współbraćmi redemptorystami na cmentarzu św. Józefa nr 1, ale 16 lutego 1906 r. jego szczątki przeniesiono do sanktuarium kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Nowym Orleanie, kilka kroków od sanktuarium bł. Franciszka Seelosa, gdzie spoczywają do dziś.

    dr Patrick Hayes, archiwista Archiwum Prowincji Baltimore Redemptorystów, Filadelfia, USA

    za: cssr.news

    Udostępnij