Wrocław, wspólnota DAR: Synod, który nas nie przestraszył
Zamieszczamy relację o pracach synodalnych archidiecezji wrocławskiej od 2023 r. grupy osób ze wspólnoty DAR, która wyrosła z Duszpasterstwa Akademickiego Redemptor we Wrocławiu i od 35 lat dalej modli się i ewangelizuje przy tym duszpasterstwie i parafii NMP Matki Pocieszenia oraz kilku innych parafiach we Wrocławiu. Tekst został opublikowany przez miesięcznik Archidiecezji Wrocławskiej „Nowe Życie” nr 5/581 2024.
Zaczęło się
„Na hasło «synod» truchleje niejedno serce… Ja spontanicznie zareagowałem inaczej” – wspomina Adam. „Gdy usłyszałem na Mszy, że rozpoczyna się etap diecezjalny synodu o synodalności i powstaną zespoły parafialne (świeccy w synodzie biskupów!), szepnąłem do żony: «To coś dla nas!»”. Janek dodaje: „Im bardziej zagłębiałem się w treści synodu, tym bardziej zauważałem, że są poruszane kwestie, którymi nasza wspólnota żyje od lat. Synod o synodalności był dla mnie zaproszeniem do tego, co już staraliśmy się robić, ale także odpowiedzią na marzenia, które rodziły się w naszych sercach od dawna”.
Nie wszyscy od razu zapalili się do tego wydarzenia. „Dla mnie – mówi Iwona – to był temat dotyczący biskupów i ich odpowiedzialności za Kościół. Przez lata dojrzewania w wierze nauczyłam się jednak ufać kolejnym papieżom, więc teraz też pomyślałam «Papież wie co robi, bo słucha Ducha Świętego»”. Podobnie myślała Ania: „Z czasem dotarło do mnie, że to pragnienie nie tylko Papieża, ale samego Pana Boga, że wieje świeży wiatr, któremu dobrze się poddać”. Doszliśmy do wniosku, że to być może najważniejsze wydarzenie religijne w naszym życiu (a we wspólnocie żyjemy już od 35 lat) i koniecznie trzeba się w nie włączyć.
Nie inaczej było po ogłoszeniu synodu diecezjalnego o nawróceniu i odnowie życia Kościoła. „Wtedy – wspomina Gosia – serce ponownie zabiło mi mocniej i czułam przynaglenie, by jeszcze raz spróbować w parafii: zadeklarowałam wraz z mężem gotowość pomocy w organizacji zespołu presynodalnego i czekałam na rozeznanie księdza proboszcza”. Jak zauważa Tomek, inicjatywa synodu w naszej diecezji padła na grunt już częściowo „poruszony” synodem o synodalności i była dużą radością i nadzieją. „Cieszyło nas, że miał to być proces duchowy, nie tylko społeczny – dodaje Janek – stwarzający okazję do modlitewnego poszukiwania i szczerego wypowiedzenia swojej troski o Kościół”. „Proponowana w nim metoda wspólnotowego rozeznawania wymagała pokory, słuchania siebie nawzajem, rezygnacji z siebie i własnej mądrości” – przypomina Gosia.
Ostatecznie od października 2023 pracujemy jako wspólnotowy zespół presynodalny, a niektórzy uczestniczą też w pięciu innych zespołach parafialnych i zespole międzywspólnotowym.
Co za doświadczenie
Na pierwszym spotkaniu przedstawicieli wspólnot z bp. Maciejem zadeklarowaliśmy pełną gotowość do pomocy. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać: prowadzenie uwielbienia w rejonie, gdzie akurat brakowało diakonii muzycznej, czy zastępstwo w katechezie rejonowej w okresie zimowych infekcji.
Największym jednak wyzwaniem okazała się prośba o poprowadzenie szkoleń z metody rozeznawania wspólnotowego w 11. dekanatach. „Pomysł, żeby świeccy «szkolili» proboszczów i sekretarzy wydawał się co najmniej nie na miejscu” – przyznaje Ania. „Skoro jednak zgłoszona została taka potrzeba, z lekką obawą i gorącą modlitwą o Bożą pomoc podjęliśmy się tego zadania”. Powstała grupa, której zadaniem było przybliżenie zespołom presynodalnym metody rozeznawania nazywanej „Rozmową w Duchu Świętym”, aby potem wykorzystywać ją podczas spotkań parafialnych. „Świadomość własnych ograniczeń i nieumiejętności peszyła nas i onieśmielała” – wyznaje.
„Roztropnie przygotowywaliśmy się na różne reakcje, ale każde kolejne szkolenie przynosiło zaskakujące doświadczenia” – opowiada Adam. „Z jednej strony zderzenie z wątpliwościami i brakiem nadziei, oporem, poczuciem opuszczenia przez pasterzy, nowością osobistej modlitwy Słowem Bożym, z odkrywaniem wspólnotowości Kościoła, ze znaczeniem słuchania innych… A z drugiej otwarci i szczerzy kapłani, niezwykle zaangażowani świeccy, odkrywanie piękna bycia jednością w różnorodności, ciepłe przyjęcia w dekanatach i rejonach, i wreszcie radość, którą było widać przy pożegnaniach na wielu twarzach”.
Co ich poruszało? Wojtek wspomina: „Widać było czasami, że fakt przynależności do naszej Wspólnoty połączony z poświęceniem prywatnego czasu na przyjazd i szkolenie był mocnym świadectwem dla ludzi, z którymi się spotkaliśmy i czasami miałem wrażenie, że to bardziej do nich przemawia niż treści, które przekazywaliśmy. Zobaczyliśmy, że możliwość uczestniczenia w życiu wspólnoty, bycia jej częścią, formowania się wzajemnie jest czymś, czego uczestnicy szkoleń wyraźnie pragnęli, i dzielili się z nami tym pragnieniem”.
Czas spotkań w ramach zespołów presynodalnych, połączony z dzieleniem się słowem kierowanym do Kościołów z Apokalipsy św. Jana, pozwalał tworzyć wspólnotę modlitwy. Każdy mógł odnaleźć w Nim prawdę o obecnym stanie Kościoła oraz drogę trwania przy Bogu. Jak zauważa Tomek, dzielenie się tym rozeznaniem w Duchu Świętym było dla niektórych nowym doświadczeniem – pierwszy raz mówili swoimi słowami o Bożej obecności, Jego miłości i zatroskaniu.
Czy widzimy jakieś owoce w nas samych? „Nieuczciwe byłoby mówić o czymś, czego się samemu nie praktykuje na co dzień. Odkąd zaczęłam się przygotowywać do szkoleń z rozeznawania, usystematyzowałam swoją modlitwę słuchania. To mój osobisty owoc Synodu” – mówi jedna z dziewczyn. „Już samo uczestnictwo w spotkaniach zespołów presynodalnych prowadzi do mojego osobistego nawrócenia” – wyznaje druga. A kolejna przyznaje: „W diecezji poczułam się jak w rodzinie, stała się ona mi bliższa”. Sylwia dostrzega jeszcze inną wartość spotkań presynodalnych: „Biorę udział – mówi – w spotkaniach dwóch zespołów presynodalnych i czytam syntezę trzeciego. Jak bardzo podobne są odpowiedzi na zadane pytania!”
Mamy nadzieję
Komunia – formacja – misja – to obszary niezwykle nam bliskie, od lat, a ostatnie miesiące to okres niebywałego nowego doświadczenia lokalnego Kościoła w różnorodnych przejawach, nawracania się, szukania nowych metod spotkania z „obcymi”, którzy okazują się bliskimi… Wydaje się nam, że spotkania presynodalne zainicjowały przemianę stereotypowego widzenia Kościoła przez pryzmat struktur na rzecz osobistej relacji i więzi ludzi wierzących: duchownych, szafarzy, katechetów, świeckich – w jednej wspólnocie parafialnej, gromadzącej się przy Chrystusie. Co więcej, w wielu parafiach pojawiło się pragnienie, by się dalej spotykać po synodzie.
„Spotkania wzbudziły we mnie nadzieję, że razem można wiele dobrego zrobić – dzieli się Terenia – że jest wielu kapłanów i świeckich, którym Kościół leży na sercu i chcą jego odnowienia. Mam nadzieję, że ten synod pomoże naszej diecezji wypracować nowy model współpracy dla dobra Kościoła”. Iwona dodaje: „Mam nadzieję, że nie przejdziemy obojętnie obok ważnych potrzeb ludzi i Kościoła lokalnego, że nie pogubimy owiec wiernych, a Duch Święty pokaże nam drogę do zagubionych, biednych, tych, które mają się źle, choć nie zawsze o tym wiedzą.” Wojtek natomiast dzieli się pragnieniem, aby poznany sposób rozeznawania wspólnotowego był dalej obecny w życiu parafii, w pracy osób odpowiedzialnych za parafię.
Dzisiaj mamy wielką ufność w Bogu, że poprowadzi On odpowiedzialnych za synod do właściwych wyborów i decyzji, i mocną nadzieję, że to ciągle początek naszej wspólnej drogi (syn-hodós) za Chrystusem, w Duchu, do Ojca – bo za nami etap presynodalny, a synod diecezjalny dopiero się zaczyna!
Matko Boża Zwycięska, módl się za nami!
Wspólnota DAR przy parafii pw. NMP Matki Pocieszenia we Wrocławiu