Odpust w Tuchowie: „pierwsze kroki skierowali do Tuchowa, skąd przyszło ocalenie”
„Abyś miłość w naszych rodzinach odnowiła!” – to hasło towarzyszyło nam w czwartym dniu Odpustu w Tuchowie, 7 września 2020 r.
Poniedziałkowy poranek przywitał nas deszczem. Mimo to, poranna Msza Święta zgromadziła liczną grupę wiernych, pragnących spotkać się z kochającą Matką.
Mszę św. o godz. 7.00 celebrował o. Adam Kośla CSsR, prefekt Seminarium Redemptorystów w Tuchowie. Jego zadaniem było również wygłoszenie homilii, w której podkreślił, że dom Maryi w Tuchowie to serce naszej diecezji, to tutaj bije serce Matki. W nim każdy z nas ma swoje miejsce. Czy Maryja w Tuchowie rzeczywiście pomaga? – zadał pytanie kaznodzieja.
Przytaczył historię z czasów II wojny światowej z podtarnowskiego Błonia, opowiadającą o aresztowaniu rektora tarnowskiego seminarium, bł. ks. Romana Sitko wraz z klerykami pierwszego roku. W opowieści nawiązał do tuchowianina, Edwarda Bernackiego. Uwięzieni byli poniżani, bici i głodzeni. W końcu do Tuchowa dotarła wieść o tym, co dzieje się w gestapowskim areszcie w Tarnowie. Matka Edwarda, Anastazja, nie tracąc nadziei na ocalenie syna, postanowiła upiec chleb, aby mu pomóc. Do ciasta włożyła również obrazek z wizerunkiem Matki Bożej Tuchowskiej, który potarto wcześniej o cudowny obraz.
Po otrzymaniu chleba, aresztowani pomodlili się i podzielili między siebie ten cenny dar. W chwili, gdy zjedli go, stało się coś nieoczekiwanego: kraty więzienia otwarły się i uwolnieni mogli wrócić do siebie. Pierwsze kroki skierowali do Tuchowa – do tego miejsca, z którego przyszło ocalenie. Ci młodzi mężczyźni swój ratunek zawdzięczają Maryi; dzięki Jej interwencji mogli zostać wyświęceni na kapłanów w 1945 roku.
Inna historia przytoczona przez o. Adama dotyczyła zakonnika, wychowującego się bez matki, która go opuściła w niemowlęctwie. Poznał ją dopiero mając 25 lat. To Maryja była dla niego opiekunką przez czas dorastania, był Jej oddany i od Niej przyjmował miłość. Gdy po raz pierwszy pielgrzymował na Jasną Górę, zabrał ślubną obrączkę swojego ojca, w nadziei na odnalezienie matki. Zawiesił ją między wotami, zgromadzonymi przy obrazie Maryi, z prośbą, aby Ona tak pokierowała losami, by matka się odnalazła.
Po kilku latach, po wstąpieniu do zakonu, był na wakacjach w domu rodzinnym. Jego ojciec, wychodząc na zakupy, spotkał swoją żonę i matkę tego zakonnika. Zaprosił ją do domu; dzięki temu ten młody człowiek mógł poznać swoją matkę. To kolejne świadectwo tego, że Maryja na poważnie traktuje nasze prośby.
Liturgii Mszy Świętej o godz. 9.00 – na którą przybyły Grupy Modlitewne Ojca Pio – przewodniczył o. Kazimierz Pelczarski CSsR z tuchowskiej wspólnoty redemptorystów. Kazanie natomiast wygłosił ks. prałat Andrzej Liszka, diecezjalny koordynator Grup Modlitewnych Ojca Pio. Przedtem jednak siostry józefitki – wraz z zebranymi czcicielami Maryi – modliły się o nowe powołania do służby Bożej w Kościele.
Wielki czciciel Matki Bożej Tuchowskiej, bp Stanisław Salaterski, biskup pomocniczy diecezji tarnowskiej, był celebransem i kaznodzieją Mszy Świętej o godz. 11.00. Podczas odpustowej sumy – gromadzącej pielgrzymujących kapłanów diecezjalnych oraz redemptorystów – podkreślił, że ten kto ucieka się do Matki, ten nigdy nie zostanie opuszczony i zostawiony sam sobie, również w sytuacjach beznadziejnych. „Pod Twoją obronę” towarzyszy nam stale, od dawna – zaznaczał biskup Stanisław – również obecnie, w niepewnej sytuacji. Siła zła jest ogromna, ale jako ludzie wierzący mamy obronę w Matce Bożej; Ona jest przewodniczką wiodącą do bliskości z Bogiem.
To wszystko będzie możliwe, jeśli zbliżymy się do Maryi, Matki. Ksiądz biskup przypomniał historię o bpie Leonie Wałędze, który u początku XX wieku – w czasie, gdy brakowało kapłanów w wielu parafiach – z zaufaniem oddał naszą diecezję Maryi w Tuchowie, Jej też powierzył sprawę powołań kapłańskich. Dziś – mówił – musimy ponownie do Niej się zwrócić i Jej zaufać, uczynić krok wiary i prosić o odnowienie ducha kapłańskiego oraz zaszczepienie w sercach młodych pragnienia pójścia za Jej Synem.
Eucharystii o godzinie 15:00 przewodniczył o. Sylwester Pactwa CSsR. Słowo Boże do zgromadzonych skierował o. Adam Kośla CSsR. Kaznodzieja nawiązał na samym wstępie do hasła tegorocznego Odpustu Tuchowskiego.
Na ostatniej dziś Mszy Świętej, pod przewodnictwem JE Ks. Bpa Andrzeja Jeża, zgromadzili się członkowie Stowarzyszenia Rodzin Katolickich, Kręgów Kościoła Domowego, Poradnictwa Rodzinnego oraz małżeństw przeżywających jubileusze. Ordynariusz naszej diecezji wygłosił również homilię. Ks. Bp Andrzej przypomniał wszystkim, iż dzięki Maryi weszliśmy do wspaniałej rodziny. Pasterz diecezji apelował, by praktykować wspólną modlitwę z całą rodziną. Modlitwa taka bowiem leczy i scala wszystkich członków rodziny. Po homilii zgromadzeni małżonkowie odśpiewali hymn do Ducha Świętego oraz odnowili przyrzeczenia małżeńskie.
Jak każdego dnia, Eucharystię zakończyliśmy adoracją Jezusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie, po której nastąpiło zasłonięcie Cudownego Obrazu. Następnie wierni udali się na dróżki, by tam modlitwą różańcową zakończyć kolejny dzień odpustu.
WIĘCEJ: 4 września rozpoczyna się Odpust Tuchowski 2020 [PROGRAM]
tekst: br. Piotr Mazur CSsR, br. Aleksander Ćwik CSsR, fot.: br. Tomasz Marcinek CSsR, Krzysztof Świderski