List przełożonego generalnego na 293. rocznicę założenia Zgromadzenia Redemptorystów
Drodzy Współbracia, Biskupi, Współbracia w formacji i cała Rodzino Redemptorystowska,
1. W dniu, w którym świętujemy 293. rocznicę powstania Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela, jesteśmy zaproszeni do spojrzenia z wdzięcznością na naszą historię, a jednocześnie z nadzieją na wyzwania współczesności. Święto to jaśnieje poprzez różne znaki czasu: Jubileusz Nadziei i Jubileusz narodzin św. Gerarda Majelli, kamienie milowe działania Boga w historii redemptorystów i życiu ludzi. Świętujemy również Rok poświęcony misji, który jest doskonałą okazją do ponownego rozbudzenia charakteryzującej nas ewangelizacyjnej gorliwości. Wciąż jesteśmy na początku pontyfikatu papieża Leona XIV, którego adhortacja apostolska Dilexi te inspiruje nas do odnowienia naszego oddania Ewangelii i troski o ubogich. W tym samym duchu przyjmujemy apel zawarty w Communicandzie 2/2025: „Przeprawmy się na drugą stronę” (Mk 4, 35), który stanowi dla nas wyzwanie, abyśmy porzucili nasze zabezpieczenia i odważnie podjęli nowe wyzwania misyjne. Dynamizm ten wzmacniają spotkania Zgromadzenia w połowie sześciolecia, stanowiące przestrzeń synodalności, rozeznania i oceny, a także wkład poszczególnych konferencji w realizację decyzji XXVI Kapituły Generalnej, potwierdzające nasze zaangażowanie w twórczą wierność charyzmatowi św. Alfonsa.
WIĘCEJ: 9 listopada : 293. rocznica założenia Zgromadzenia Redemptorystów

2. Nie żyjemy w oderwaniu od świata. Głęboko wpływają na nas społeczne, polityczne i duchowe przemiany naszych czasów: wojny, nietolerancja, kryzysy demokracji i wzrost wielu różnych form ubóstwa: „ubóstwo tych, którzy nie mają środków materialnych do życia, ubóstwo tych, którzy są wykluczeni społecznie i nie mają możliwości wyrażenia swojej godności i swoich zdolności, ubóstwo moralne i duchowe, ubóstwo kulturowe, ubóstwo tych, którzy znajdują się w sytuacji osobistej lub społecznej słabości lub kruchości, ubóstwo tych, którzy nie mają praw, nie mają przestrzeni, nie mają wolności” (Dilexi te, 9).
3. W tym kontekście lektura adhortacji Dilexi te nabiera jeszcze większego znaczenia, ponieważ silnie odzwierciedla zasadę redemptorystów wyrażoną w Konstytucji 1: „Iść za przykładem Zbawiciela Jezusa Chrystusa, głosząc słowo Boże ubogim”. Ta preferencyjna opcja leży u podstaw naszego powołania misyjnego. Czytając ten tekst, nasuwa się trudne pytanie: gdzie w tej adhortacji apostolskiej rozpoznajemy siebie jako misjonarzy redemptorystów, powołanych do ewangelizacji najbiedniejszych i opuszczonych? A raczej: dlaczego nie widzimy siebie w tym tekście i nie odnajdujemy w nim swojego odbicia?
4. Myślę, że wszystko, czego doświadczamy jako społeczeństwo, Kościół i Zgromadzenie, stawia przed nami ważne zadanie, które odnosi się do wszystkich współbraci, a także świeckich, którzy towarzyszą nam w drodze: przeprawić się na drugą stronę (por. Mk 4, 35) i rozpalić na nowo charyzmat Boży, który jest w nas (por. 2 Tm 1, 6). Jest to wezwanie do nawrócenia misyjnego, do porzucenia ludzkich zabezpieczeń oraz do odnowienia wiary i gorliwości ewangelizacyjnej, w głębokim przekonaniu, że Duch Święty prowadzi nas i wspiera w obliczu wyzwań naszych czasów.
5. Nie możemy lękać się współczesnych czasów, ale musimy nauczyć się je rozpoznawać. Obecna sytuacja zachęca nas do porzucenia sztywnych struktur, rutynowych działań, które nie służą już ewangelizacji, oraz do wyzbycia się mentalności zamknięcia, aby z odwagą podjąć wyzwania misji, zwłaszcza pośród ubogich i wykluczonych, którzy znajdują się przecież w centrum charyzmatu redemptorystów. Jednak ten ruch misyjny może być podtrzymywany tylko wtedy, gdy jest zakorzeniony w żywym doświadczeniu Boga. Dlatego też „rozpalenie na nowo charyzmatu” oznacza ponowne rozpalanie wewnętrznego ognia powołania, przypomnienie sobie źródła tego wezwania, odnowienie naszej pasji dla Ewangelii i pozwolenie Duchowi Świętemu na ponowne rozbudzenie gorliwości apostolskiej i kreatywności (por. Jr 1, 5; Ef 4, 1; Rz 1, 16; Rz 12, 11; Dz 1, 8; 1 Kor 12, 4-7; Ap 2, 4–5). Nie wystarczy przeprawić się na drugi brzeg w sensie czysto fizycznym lub strukturalnym, jeśli w naszej łodzi nie ma Odkupiciela; musimy również dokonać tej wewnętrznej przeprawy, w duszy i sercu, aby misja była autentycznym wyrazem daru, który otrzymaliśmy i którym mamy dzielić się ze światem.
6. W obliczu pojawiających się wyzwań możemy ulec pokusie, aby przeprawić się na drugi brzeg tylko po to, aby ich uniknąć, wycofać się z zaangażowania i stać się obojętnymi. Pozostawanie na marginesie niesie ze sobą poważne niebezpieczeństwa: izolację od wspólnoty, ucieczkę od odpowiedzialności, krytykowanie bez zaangażowania i bez refleksji nad sobą, dystansowanie się od projektu misyjnego Zgromadzenia i dążenie wyłącznie do zaspokojenia własnych interesów. Postawa ta przejawia się również w braku empatii i uważności, w obojętności wobec cierpienia innych, w odmowie dialogu z prawdziwymi adresatami misji oraz w zaniedbywaniu własnego życia duchowego. Dlatego też należy stanowczo przeciwstawiać się złu pozostawania na marginesie, aby nie wkradło się ono do naszych misyjnych serc.
7. W kontekście naszych wyzwań Odkupiciel nie wzywa nas do opuszczenia łodzi ani do pozostania w naszej strefie komfortu. Uspokaja burze i pyta nas: „Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary?” (Mk 4, 40). Brak wiary w Boga, a także w sens życia konsekrowanego, może doprowadzić nas do rozpaczy i utrzymywać nas na powierzchni: bez głębi, bez horyzontu, bez nadziei. Stąd płynie wezwanie do ponownego rozpalania charyzmatu, który jest w nas: daru życia wspólnotowego, modlitwy, ciągłego odnawiania swojego powołania, nieustannej formacji, entuzjazmu i gorliwości apostolskiej. Nie możemy pozwolić, aby kryzys wiary doprowadził do zatonięcia łodzi Zgromadzenia, czy to dlatego, że nie wołaliśmy do Odkupiciela, czy też dlatego, że ci, którzy są w łodzi, nie wierzą już, że prowadzi nas ona, w wierności naszemu charyzmatowi, do bezpiecznego brzegu.
8. Drodzy Współbracia, Współbracia w trakcie formacji podstawowej i Świeccy Współpracownicy: na morzu tego świata, pełnym burz i ciszy, Zgromadzenie nadal płynie. Nie jest to podróż bez celu, ponieważ posiada ona pewną mapę nawigacyjną, na którą składają się: Ewangelia, życiorysy Założyciela i naszych współbraci świętych, błogosławionych i męczenników, Konstytucje i Statuty, dorobek kapituł generalnych, oraz sposoby zarządzania charakteryzujące się pomocniczością, uczestnictwem, animacją i współodpowiedzialnością. Sternikiem jest Duch Święty. Jednak łódź może zatonąć, jeśli wiosłujący stracą z oczu tę mapę nawigacyjną, a przede wszystkim, jeśli nie znają swojego Sternika lub Mu nie ufają. Zbliżając się zatem do 300. rocznicy założenia Zgromadzenia, pytamy siebie: dokąd chcemy je poprowadzić? Do jakiego brzegu pragniemy doprowadzić nasze Zgromadzenie? Do brzegu regresu, nostalgii i obojętności – czy do brzegu odnowy, śmiałości i twórczej wierności? Czy potrafimy korzystać z naszej mapy nawigacyjnej? Czy jesteśmy otwarci na podpowiedzi Sternika, który wzywa nas do przepłynięcia na drugi brzeg?
9. Zgromadzenie żyje! I dopóki istnieje choćby jeden redemptorysta, pozostaje ono obecne w świecie (por. Konst. 55). Jednak nie możemy tak po prostu założyć rąk w geście obojętności; musimy wspólnie pracować na rzecz żywotności tej wspólnoty misyjnej (por. Konst. 2), unikając pesymizmu, a promując zamiast tego trzeźwe, realistyczne i samokrytyczne spojrzenie. Pesymizm to postawa kogoś, kto widzi dziurę w kadłubie łodzi, zauważa napływającą wodę i dochodzi do wniosku, że nie ma ratunku, że wszyscy zginą. Natomiast postawa realistyczna dostrzega uszkodzenie, nie ukrywa wyzwania i mobilizuje wszelkie możliwe wysiłki, aby łódź dotarła bezpiecznie na drugi brzeg z wszystkimi pasażerami, nawet jeśli po przybyciu na miejsce konieczne będą dalsze naprawy. Ci, którzy kierują się poczuciem realizmu, znają swój dar, znają siebie i dostrzegają dary innych, dzięki czemu wszyscy zostaną uratowani. Pesymizm może pozostawić nas osamotnionych na brzegu; realistyczny ogląd świata natomiast prowadzi nas na drugi brzeg wraz z Odkupicielem i wspólnotą.
10. Podążajmy więc bez lęku, patrząc na Jezusa (por. Hbr 12, 2). W ten sposób dotrzemy na przeciwległy brzeg, gdzie zastaniemy tłumy ludzi znękanych i porzuconych, jak owce niemające pasterza (por. Mt 9, 36). Tam również zostaniemy zaproszeni do refleksji nad naszą misją, do przypomnienia sobie wezwania, które Pan skierował do każdego z nas, abyśmy „Mu towarzyszyli”, oraz zostali posłani do różnych rzeczywistości tego świata (por. Mk 3, 14). I podobnie jak uczniowie, również my zostaniemy wezwani do odpoczynku, ufając, że to On kieruje misją (por. Mk 6, 31).
11. Niech Maryja, Matka Nieustającej Pomocy, wraz ze św. Alfonsem i wszystkimi świętymi, błogosławionymi i męczennikami naszego Zgromadzenia, zawsze obdarza nas odwagą i śmiałością, abyśmy byli „misjonarzami nadziei idącymi za Odkupicielem”. Amen.
z braterskim pozdrowieniem,
o. Rogério Gomes CSsR, przełożony generalny
Rzym, 9 listopada 2025




























